03 marca, 2014

IV. Marzenia- czyli miłosna klapa x2

Nie było mu łatwo to przerwać. Sophie całowała tak cudownie, że miał tylko ochotę na więcej.
-Sophie! Nie! Ty jesteś przyjaciółką mojej siostry, nic z tego nie będzie. Ubierz się i wyjdź.
Wstał z łóżka i spojrzał na blondynkę.
-Wiesz Thiago, masz bardzo ładne ciało...
Nie dawała za wygraną. A fakt, że stał przed nią w samym bokserkach jeszcze bardziej ją podkręcał. Wstała z łóżka i zaczęła dotykać go po całym ciele.
-Sophie... Dziewczyno...
Nie miał więcej siły jej odmawiać. A gdy dobrała się do jego majtek, całkiem jej uległ.  Bardzo mu się podobała. A fakt, że przyszła tutaj sama, ubrana w tak wyzywający strój i tak dobrze wiedziała czego chce sprawił, że spodobała mu się jeszcze bardziej. Ale wiedział, że to jest Sophie- przyjaciółka Lili. Postanowił na kilka godzin o tym zapomnieć. Bo przecież więcej może nie zdarzyć się taka sytuacja. Trzeba korzystać.
<.>
Obudził go dźwięk budzika. Sięgnął ręką po telefon, który leżał na szafce nocnej i wyłączył budzik.
Przetarł oczy. Dopiero teraz doszło do niego to, co zrobił. Sophie leżała kompletnie naga obok niego i wtulała się w poduszkę.
-Thiago, ty idioto...
Powiedział sam do siebie i wstał z łóżka.
Założył czyste bokserki, które wyciągnął z szuflady i otworzył okno.
Żałował nocy spędzonej z Rosenau. Mimo, że było cudownie, to bardzo tego żałował.
Po cichu wyszedł ze swojej sypialni i po schodach zszedł do kuchni. Nalał sobie szklankę mleka i wypił ją duszkiem. Zastanowił się, co powinien teraz zrobić. Zastanowił się, czy czuje coś do tej dziewczyny. Nie czuł nic kompletnie. Istne zero.
Zegarek wskazywał ósmą. O dziesiątej trening. Włączył wiadomości sportowe i zabrał się za przygotowywanie śniadania. Wybrał grzanki z pomidorami i serem fetą. Do tego mocna, świeżo parzona kawa lub sok pomarańczowy, co kto woli. On wybrał czarny nektar Bogów, który od razu postawił go na nogi. To mu było potrzebne.
Gdy kroił ser, usłyszał, że ktoś schodzi po schodach. Odwrócił się i zobaczył zaspaną siostrę. Jej włosy wyglądały jakby ją piorun strzelił! Były wszędzie! Takie kręcone sprężynki skierowane we wszystkie strony świata. Miała na sobie koszulkę Thiago, która sięgała jej do połowy uda z napisem "Mój brat jest głupi, ale ma zajebistą siostrę" w kolorze różowym z czarnymi napisami i czarne legginsy.
-Cześć.
Usiadła przy stole i sięgnęła po szklankę z sokiem.
-A tykaj! To moje! Zrób sobie sama!
Uderzył ją lekko w rękę, która sięgała po szklankę.
-Eżż ty głupku!
Wypiła sok.
Thiago dokończył kroić ser i położył na stole.
-Jedz, dziecko.
Nałożył sobie na grzankę pomidora i ser.
Brunetka tylko się uśmiechnęła i zaczesała włosy do tyłu.
-I jak się spało?
Spojrzała znacząco w stronę brata i ugryzła grzankę.
-Dobrze.
Nie miał zamiaru tłumaczyć się siostrze. Jednak wiedział, że nic przed nią nie ukryje.
-Sophie jest dobra w łóżku?
Spytała bez ogródek. Thiago aż zachłysnął się pomidorem.
-Słyszałam Wasze krzyki. Moglibyście się trochę ciszej zachowywać...
Wypiła sok.
-A on w ogóle tutaj jest? Czy już poszła?
-Jest. Śpi jeszcze.
Odpowiedział, gdy się uspokoił.
-Czyli jednak jej się udało... Powiem szczerze, że wątpiłam w nią. Cwana bestia z niej.
Mówiła kiwając głową w górę i dół Lili.
-Co?! To był jakiś zakład?! Jak mogłaś Lils!
Thiago ze złości aż wstał od stołu.
-Thiagątko moje kochane, żaden zakład. Po prostu dziewczyna się w Tobie zakochała. Swoją stroną nie mam pojęcia co w Tobie widzi, ale niech jej będzie.
Usiadł znów do stołu.
-Zakochała? To niestety będzie musiała się odkochać.
Powiedział bez uczuć.
-Czyli... Niewystarczająco dobra była dziś w nocy, żeby rozkochać Ciebie w sobie?
Spojrzała na brata.
-Można tak to ująć. Za małą dupę ma.
Powiedział ze śmiechem i wstając od stołu zaczął sprzątać po śniadaniu.
Lili tylko z poirytowaniem patrzyła na brata.
-Co będziesz dziś robić? Skoro na trening nie idziesz?
Nie zdążyła mu odpowiedzieć. Z drugiego piętra zbiegła blondynka ubrana w meczową koszulkę Thiago. Była tak uśmiechnięta, tak szczęśliwa. Gdy tylko zobaczyła bruneta, rzuciła mu się na szyję i zaczęła go całować.
-Dzień dobry kochanie.
Dodała.
-Hola, hola, jakie kochanie?!
Chłopak ściągnął z siebie ręce dziewczyny i odsunął się od niej.
-No.. moje kochanie. No przecież spaliśmy dziś ze sobą. To nic dla Ciebie nie znaczy?
Założyła ręce na biodra i patrzyła w jego stronę.
-Mam być z Tobą szczery?
Spojrzał na nią, a już po chwili na siostrę, która temu wszystkiemu się przyglądała.
-To nic dla mnie nie znaczyło. Jednorazowa akcja. Wpakowałaś mi się do łóżka. Sama tego chciałaś. Nie sądziłem, że dla Ciebie to znaczy coś więcej. Ja do Ciebie nic nie czuje, a ten jednorazowy seks nic nie zmienił. Sophie, my nie będziemy razem. Przepraszam.
Do błękitnych oczu blondynki zaczęły napływać słone łzy. Nie sądziła, że on jej to powie tak bez najmniejszego problemu. Miała nadzieje, że dzięki swojemu ciału rozkocha w sobie pomocnika. Jednak nie pomyślała o tym, że dla niego nie jest ważny tylko wygląd, a liczy się wnętrze. Ze łzami w oczach wybiegła z ich mieszkania trzaskając drzwiami.
Brunet tylko spojrzał w stronę swojej siostry. Myślał, że zacznie na niego krzyczeć, że jak tak można potraktować kobietę. Bo jakby nie było, to jej przyjaciółka. A on ją tak o! po prostu rani.
-Nic nie powiesz?
Przerwał ciszę, która trwała kilka sekund.
-Nie powinieneś przepraszać jej za swoje uczucia. Takie moje zdanie.
Uśmiechnęła się lekko i wstając od stołu poszła do pokoju brata.
<.>
Zebrał ze stołu resztki jedzenia i poszedł za siostrą. Zdziwiła go jej wypowiedź. Ale w sumie miała rację. Dlaczego ma przepraszać ją za to, że nic do niej nie czuje? Nie czuł się winny za jej smutek. Sama tego chciała.
Wchodząc do swojego pokoju, zobaczył Lili zabierającą ciuchy Sophie.
-Co ty robisz?
Oparł się o futrynę drzwi.
-A co, chcesz sobie zostawić na pamiątkę jej ciuchy?
Pokazała mu bieliznę Rosenau.
-Nie no, bierz.
Wzięła jeszcze jej szpilki i wyszła z pokoju brata.
<.>
Chwilę przed dziesiątą, gdy czytała sportowe czasopismo z piętra zszedł Thiago.
Miał na sobie tą samą koszulkę co Lili, tylko z napisem "Moja siostra jest głupia, ale ma zajebistego brata" tylko w kolorze niebieskim z czarnymi napisami. Do tego jeansy, adidasy i czarna torba przewieszona przez prawe ramie.
-O której wrócisz?
-Jakoś po drugiej.
Stał przy lusterku i ręką przeczesał włosy.
-Co będziesz robiła?
Spojrzał na nią.
-Nie wiem. Nie mam pojęcia. Pokąpię się w basenie. Albo pójdę pobiegać.
Wzruszyła ramionami.
-Mogłabyś tutaj posprzątać. Bo trochę syf. Albo rozpakuj kartony, bo da radę się o nie zabić.
Wskazał na kilka kartonów poustawianych jeden na drugim w roku pokoju.
-Się rozpędzam! Idź już na ten trening.
Pomachała mu i wróciła do czytania gazety.
Gazeta w całości poświęcona piłkarzom miejscowego klubu. Sama nie wiedziała dlaczego to czyta, ale nie miała nic lepszego do roboty.
Przeglądając kolejne strony doznała szoku. Reportaż na pół strony o nowej dziewczynie Mario Götze. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby tą nową dziewczyną nie była ona!
Tytuł "Nowa zdobycz Mario Götze!" To co czytała dalej sprawiało, że niemal nie pękła ze śmiechu, a brzmiało to tak.
Niestety mamy złą wiadomość dla zakochanych w Mario fanek. Wygląda na to, że piłkarz znalazł już swoją miłość. Ostatnio był widziany z tajemniczą brunetką. Wyglądali na naprawdę zakochanych. Wychodzili z restauracji, a później pojechali w stronę domu Götze. Nie obeszło się oczywiście od czułości i pocałunków.
Co więcej wiemy o nowej wybrance serce Mario? Niewiele, bo tylko to, że ma na imię Lili. Od teraz przyjrzymy jej się bliżej i już niedługo zamieścimy szereg informacji na temat przyszłej pani Götze.

Ze śmiechu aż położyła się na kanapie. Nie mogła uwierzyć, że można coś takiego wymyślić! Wiedziała, że czasami piszą coś nie zgodnego z prawdą, ale teraz już kompletnie przesadzili!
Wzięła komórkę i zrobiła zdjęcie reportażowi. Następna rzecz jaką zrobiła, to przesłanie zdjęcia Mario z podpisem "Nie wiedziałam, że jesteśmy razem o.O". Wysłała.
Nie minęła chwila jak Mario jej odpisał: 
"Skąd ty to wzięłaś? W ogóle, jesteś w domu?"
"Taki news podały dzisiejsze gazety. Jestem, a co?"
 "To przyjadę do Ciebie. Nigdzie nie idź." 
"Nieeee, ja przyjadę do Ciebie. Ty masz większy basen".
Wysłała i pobiegła na górę po strój kąpielowy i wszystkie potrzebne rzeczy. Spakowała się do małego plecaka, włożyła tam też gazetę i zabierając kluczyki od samochodu wyszła z mieszkania.
"A kto powiedział, że ja pozwolę Ci się u mnie kąpać?" 
 "Sama sobie pozwoliłam"
Odpaliła samochód i ruszyła pod dom Mario.
<.>
Zaparkowała samochód na podjeździe pod domem Niemca. Biały, dwupiętrowy dom z balkonem nad wejściem. Dookoła murowany płot na wysokość ponad dwóch metrów. Stanęła przed furtką i zadzwoniła domofonem.
<A kogóż to do mnie sprowadza?>
Zobaczyła twarz Mario na małym wyświetlaczu.
<Twoją wymyśloną dziewczynę, która bardzo chce się pokąpać w basenie, bo jest cholernie gorąco!>
Poprawiła okulary przeciwsłoneczne, które miała na nosie i oparła się o biały mur twarzą do ulicy. Dopiero teraz zauważyła człowieczka, ubranego całego na czarno, który wyłaniał się z krzaków i robił jej zdjęcia.
<Mario otwieraj, paparazzi tu są!>
W tym momencie bramka się otworzyła. Jak najszybciej schowała się i głęboko odetchnęła.
Wąska dróżka wyłożona drobnymi, białymi kamyczkami, wokół której rosła trawa prowadziła prosto pod drzwi domu Mario. Nie był jakoś przesadnie duży, normalny. Z tyłu, widać było kawałek basenu i ogródek.
Weszła do środka popychając beżowe drzwi.
-Jestem!
Założyła okulary na głowę i weszła w głąb domu.
-W kuchni jestem.
Poszła za głosem jasno niebieskim korytarzem. Na jego końcu można było wybrać trzy pary drzwi. Jedne, po prawej prowadziły do kuchnio-jadalni, środkowe to drzwi od salonu, a lewe od łazienki.
-O, widzę, że nie będę musiał się Ciebie wstydzić.
Powiedział na powitanie. Stał przy kuchennym blacie i jadł sałatkę.
-Mnie? Czemu?
Nie rozumiała. Położyła plecak na stole i zaczęła z niego wyciągać gazetę.
-Bo ładnie wyglądasz. A moja dziewczyna nie może brzydko wyglądać. A jeszcze zrobili Ci zdjęcia... Od teraz musisz ładnie się ubierać.
Tylko spojrzała na niego z niezbyt zadowoloną miną.
-Głupi jesteś, tyle Ci powiem.
Rzuciła mu pod nos gazetę z otwartą już stroną na interesującym ich reportażu.
Mario wziął ją w rękę i zaczął czytać.
-Że się nie skapnęli, że jesteś siostrą Thiago... Cioty.
Odłożył gazetę.
-Nic z tym nie zrobisz? Nie wyjaśnisz jakoś tego? Nie chce, by myśleli, że się z Tobą prowadzam. To źle by wpłynęło na moją reputację.
Usiadła na krześle.
-Źle? Dla Ciebie to powinien być zaszczyt... Wiesz, jestem gwiazdą Bayernu, każda by chciała być ze mną. Spójrz jak wyglądam!
Fakt, ciało miał niezłe.
-Nie ma co podziwiać.
Odparła bez zachwytu.
Widział, że zaczyna się z nim droczyć. Bardzo to lubił.
Ściągnął z siebie białą koszulkę, która do tej pory zdobiła jego ciało i ubrany tylko w hawajskie spodenki podszedł do brunetki.
-Dotknij.
Spojrzał na nią.
-Proszę?
Myślała, że się przesłyszała.
-No dotknij. Zobacz jakie wyrzeźbione. Zobaczysz, że jest co podziwiać.
Napiął mięśnie w prawej ręce.
Właściwie, to czemu by nie skorzystać? Złapała go za biceps i spojrzała w jasno brązowe oczy.
-Eee tam, widziałam lepsze.
Włożyła ręce do kieszeni.
-Trudno Cię zadowolić, dziewczyno moja.
Wyszedł na taras. Dziewczyna poszła za nim.

#########

Cześć i czołem :)
Podoba się?
Tak tylko od siebie chciałam dodać, że póki co chcę się tylko skupić na tym blogu. Zostało mi jeszcze 6, ewentualnie 7 rozdziałów. Wszystkie, oprócz ostatniego, czy tam dwóch ostatnich mam już napisane, więc myślę, że będę je teraz dodawała w odstępie maksymalnie 3-4 dni.
A później wracam do opowiadania o Shanti i Marcu i oddaje mu się w całości :)
To tyle, żegnam! :*

16 komentarzy:

  1. Miłosna klapa x2?
    Bo tym wywnioskowałam, że będzie coś między Lili i Mario! Bo ta pierwsza klapa to Sophie z Thiago...
    Hhehe, mądra ja!
    Bardzo fajny rozdział.
    Najbardziej podobał mi się koniec, jak Lils droczyła się z Mario. Swoją stroną, ciekawa jestem, czy on jej się podoba... Bo ona jemu ewidentnie tak :*
    Daj znać o nowym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha Sophie tak mi przykro ?! Nieeee...
    To było wiadome...
    Dziewczyna Mario arrrr *-* dziennikarze mają te swoje fantazjeee...
    Mario jaki prowokator dotyku :D
    Jak Ty mi mogłas w takim momencie przerwać, teraz nie zasne :ccc:D

    OdpowiedzUsuń
  3. CUDOO <3
    To z Thiago i Sophie było do przewidzenia. Ciekawi nie tylko, czy ona tak łatwo odpuści.. Nie wygląda na taką :)
    Hahah miłosna para Lili i Mario, tak bardzo słodko *_*

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba, podoba :D
    Niezła jest ta Sophie... Tak wykorzystać Thiago...
    Szkoda mi jej trochę, zakochała się dziewczyna, a on ją odrzucił... Ale mu się nie dziwie. Bardzo fajnie :D
    Co oni będą robić na tym tarasie?! :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Hhehe, Mario musi być baardzo pewny siebie :)
    Tu ten dotyk, tam jak mówił, że jego dziewczyna musi być ładna...
    Obstawiam, że w następnym rozdziale będą się całoooować! *__*
    Słodko by było :)
    Właściwie, fajną by byli parą. Nie taką wymyśloną przez dziennikarzy, a taką prawdziwą :*

    OdpowiedzUsuń
  6. aj, nie wiem co powiedzieć, troche szkoda mi koleżanki Lili. Thiago niezbyt ładnie ją potraktował ale co ona sobie myślała? że jak wskoczy mu do łóżka to bedą razem? poza tym dobrze, że Thiago jest szczery. tak uważam.
    hahahah no i jego i jego siostry koszulki. mega xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział!
    Nieźli Ci dziennikarze, dziwne, że Lili się nie wkurzyła, tylko zaczęła się śmiać... Może ona coś czuje do Mario? :D
    A co do Thiago i Sophie, to wydaje mi się, że chłopak dobrze postąpił spławiając ją. Inna sytuacja by była, gdyby to on nalegał na seks, ale jak to ona chciała... To teraz niech cierpi przez "złamane serce". Ciekawe, czy serio się w nim zakochała, czy tylko dla picu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aj Thiago, jaki ty szczery się zrobiłeś! Ale co się dziwić? Wskoczyła mu do łóżka i myślała, ze w sobie rozkocha. Żałosne...
    Dziennikarze są świetni! Nie mają co wymyślać normalnie!
    A no koszulki rodzeństwa Alcantara przebijają wszystko.
    Czekam na następny! Pozdrawiam i zapraszam do siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Hhaahha, te koszulki serio świetne, sama by mi się taka przydała, bo mój brat jest naprawdę głupi :D
    Bardzo mi się rozdział podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze Thiago!
    Nie lubię Sophie.
    Hehhe, te wymysły dziennikarzy, eh eh eh
    Bardzo fajnie ogólnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chciałabym serdecznie zaprosić na prolog mojego nowego opowiadania o Cescu Fábregasie: http://welcome-home-cesc.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Haha koszulki rodzeństwa biją na głowę xd
    Thiago jaki szczery aż do bólu, ale może to i dobrze, jakoś nie przekonuje mnie Sophie. Czyżby Marianek i Lili zaczynało łączyć jakieś uczucie? xd czekam na nn :)
    Nowy na:
    http://yo-estoy-bien.blogspot.com/
    Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. <3
    Bardzo, ale to bardzo mi się podoba :D
    Tylko, co oni będą razem robić? Bo wydaje mi się, że na rozmowie to się nie skończy...
    Dawaj szybko nowy! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakoś nie szkoda mi Sophie, nie wiem czemu, ale uważam, że Thiago dobrze postąpił mówiąc jej od razu, że nic z tego nie będzie.
    Za to będzie mi szkoda, jak między Lili i Mario do niczego nie dojdzie. Fajną byli by parą :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam na ostatni rozdział http://first-loove.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  16. A mi właśnie jest szkoda Sophie... Mogła się zakochać, w sumie to jej się nawet nie dziwie. Musiała cierpieć, jak Thiago jej tak bez niczego powiedział, że nic do niej nie czuje... Biedna...
    Mario to taki podrywacz :*
    Jak z tym dotykaniem jego ciała, hohoho *_* Ja chętnie bym sobie podotykała :*
    A tak chciałam poruszyć jeszcze jeden temat, a mianowicie Lili i jej wygląd.
    Ona jest cholernie ładna! Jak wklejasz jej zdjęcia, to przynajmniej przez kilkanaście sekund wpatruję się w nią. Jest śliczna :*
    A te jej loczki, jak ja bym chciała takie mieć! <3

    OdpowiedzUsuń